Kiedyś kradł, pił i zażywał narkotyki. Mieszkał w bunkrach. Teraz pomaga innym wyjść z dołka.
fot. Sławomir Ryfczyński
Andrzej Zieliński należy do społeczności Ewangelicznych Chrześcijan. Od kilku miesięcy co tydzień pracuje społecznie, przy przeprawie promowej, rozdając ubogim jedzenie. Wraz z przyjaciółmi uruchomił też magazyn, gdzie osoby bezdomne mogą przyjść po odzież i pomoc w sprawach urzędowych. Robi to, bo jak mówi, sam był kiedyś w opresji. Uratowała o wiara w Boga. Teraz nie chce tylko brać, ale też dawać. Przeczytajcie szczerą „spowiedź” tego niesamowitego człowieka.
Pan Andrzej jest bardzo pogody, uśmiechnięty. Jak mówi o swojej wierze w Jezusa Chrystusa to widać, że wypełnia ona całe jego życie. Jest prawdziwa i bliska sercu. Nikogo na siłę nie nawraca. Opowiada o swoich przeżyciach dając świadectwo, że można wyjść z bezdomności, alkoholizmu i beznadziejności.
– Trzynaście lat temu przyjechałem do Świnoujścia z dwoma córeczkami (8-miesięczną i 2-letnią) i ukochaną. We Wrocławiu, gdzie wcześniej mieszkałem straciłem, pracę, środki do życia, mieszkanie. Tutaj chciałem zacząć nowe życie – mówi.
To jednak nie okazało się zbyt proste. Jak opowiada nasz rozmówca głównie alkohol przeszkadzał mu w znalezieniu stałej pracy. Później także bezdomność.
– Latem mieszkaliśmy na polu kempingowym – wspomina. – Po sezonie nie mogliśmy tam już zostać. W międzyczasie poznaliśmy ludzi, którzy mieszkali w bunkrach przy Dolnej Odrze. To byli dobrzy i wspaniałomyślni ludzie. Przygarnęli nas. Początkowo żyliśmy w namiocie. Jak zrobiło się zimno, to dostaliśmy od nich jedno z pomieszczeń w bunkrze. Dom bez okien… – mówi z zadumą pan Andrzej. – Mieliśmy dach nad głową, było ciepło. To jednak nie było życie. Zwłaszcza dla dzieci.
Pewnej nocy w życiu pana Andrzeja wszystko się zmieniło.
– Ludzie, którzy zainteresowali się naszym losem, zapraszali nas do domu częstowali jedzeniem, pozwolili korzystać z łazienki, zostawili mi kiedyś Pismo Święte. Nigdy go nie czytałem. I jakoś nagle, pewnej nocy coś mnie tknęło, otworzyłem i przeczytałem fragment Ewangelii Św. Jana.
Dla pana Andrzeja to było jak odkrycie. Jak opowiada, zdał sobie sprawę, że Jezus kocha wszystkich, nawet takich ludzi jak on. Alkoholików i osoby, które mają kryminalną przeszłość. 12 lat przebywał w więzieniach. Był też nie raz, z powodu choroby alkoholowej, w zakładzie psychiatrycznym.
– Pomyślałem: Jezu jeśli Ty kochasz takiego złodzieja i pijaka jak ja, to wybacz mi te wszystkie nieprawidłowości, ułomności i zamieszkaj w moim sercu jako mój Pan i Zbawiciel – wspomina pan Andrzej. – Dziś jestem wolnym człowiekiem. Dzięki Bogu nie muszę palić, nie muszę pić. Mam stałą pracę, mam co jeść i w co się ubrać.
Jak poradził sobie już ze sobą, postanowił pomagać innym. I tak już od czerwca zeszłego roku wraz z innymi wydaje posiłki osobom ubogim i bezdomnym.
– Początkowo przygotowywaliśmy około 30 porcji. Teraz już 50. Współpracujemy z opieką społeczną i schroniskami. Jednak nasze fundusze to tylko dobrowolne składki naszej społeczności z kościoła – zaznacza.
Każdy kto chciałby pomóc w tej pracy może przyjść pod przeprawę promową w piątki o godzinie 15.
– W niedzielę o godzinie 10 mamy też nabożeństwo przy Grudziądzkiej 5, na które wszystkich serdecznie zapraszam – zaznacza pan Andrzej.
źródło: www.iswinoujscie.pl
- Fundacja Misja Polaka
- Chrześcijańska misja charytatywna
- docierająca z pomocą do ludzi
- uzależnionych, ubogich i bezdomnych
- współpracująca z
- Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie
- w Świnoujściu
72-600 Świnoujście
ul. Mazowiecka 1
tel: 510 824 276
Nr. Konta:
56 1090 1492 0000 0001 3095 6440
KRS: 0000564083
NIP: 8551585207
REGON: 36 186063900000
Dodaj komentarz